Zostawiłem bloga, przyznaję.
Zabierałem się do pisania tego posta już kilka razy i, szczerze, przez cały czas mojej nieobecności. A dlaczego nie pisałem nic?
Szczerze, nie mam pojęcia. Miałem okropne wrażenie, że nikt tego nie czyta, że niepotrzebnie wydobyłem z siebie tyle pomysłów, które może były fajne, może nie. Ale przez ten czas widziałem czasami przechodząc jakby "niechcący", że jakaś jedna osoba weszła, może przez przypadek, innego dnia 6 osób. Wiem, że to niedużo i naprawdę nie powinienem brać tego jako powód do powrotu, a jednak. Ostatni komentarz pojawił się około miesiąc temu i naprawdę nie wiem jakim cudem skoro nie działam już tu tak długo.
Zdałem sobie sprawę, że nieważne czy jest to strona popularna czy nie, czy znana setkom osób czy kilku, to ten blog nie umarł.
Piszę to dość pod przypływem silnej nadziei i naprawdę chcę, i zrobię to, żeby ten blog odżył. Nie chcę, żeby dłużej wisiał w przestrzeni jako kolejna niedokończona historia :)
I chciałbym, żeby te osoby, które nie straciły wiary, o ile takie są, podrzuciły mi w komentarzu pierwsze słowo, które przyjdzie im na myśl. Chciałbym, żeby mój powrót nie był tylko takim bezduszym "Wracam!" i chciałbym, żeby coś się tu działo. Dobrze działo :)
PS/ Ale jeśli nic się nie pojawi do 21 stycznia to, ostrzegam, mam plan zastępczy :D
PS2/ Nie chcę spoilerować, ale po drodze mogą wpaść jakieś opowiadania :)
Zabierałem się do pisania tego posta już kilka razy i, szczerze, przez cały czas mojej nieobecności. A dlaczego nie pisałem nic?
Szczerze, nie mam pojęcia. Miałem okropne wrażenie, że nikt tego nie czyta, że niepotrzebnie wydobyłem z siebie tyle pomysłów, które może były fajne, może nie. Ale przez ten czas widziałem czasami przechodząc jakby "niechcący", że jakaś jedna osoba weszła, może przez przypadek, innego dnia 6 osób. Wiem, że to niedużo i naprawdę nie powinienem brać tego jako powód do powrotu, a jednak. Ostatni komentarz pojawił się około miesiąc temu i naprawdę nie wiem jakim cudem skoro nie działam już tu tak długo.
Zdałem sobie sprawę, że nieważne czy jest to strona popularna czy nie, czy znana setkom osób czy kilku, to ten blog nie umarł.
Piszę to dość pod przypływem silnej nadziei i naprawdę chcę, i zrobię to, żeby ten blog odżył. Nie chcę, żeby dłużej wisiał w przestrzeni jako kolejna niedokończona historia :)
I chciałbym, żeby te osoby, które nie straciły wiary, o ile takie są, podrzuciły mi w komentarzu pierwsze słowo, które przyjdzie im na myśl. Chciałbym, żeby mój powrót nie był tylko takim bezduszym "Wracam!" i chciałbym, żeby coś się tu działo. Dobrze działo :)
PS/ Ale jeśli nic się nie pojawi do 21 stycznia to, ostrzegam, mam plan zastępczy :D
PS2/ Nie chcę spoilerować, ale po drodze mogą wpaść jakieś opowiadania :)